U niektórych niosek instynkt macierzyński jest na tyle silnie rozwinięty, że kury mogą wpaść w fazę wysiadywania jaj – proces ten nazywamy kwoczeniem. Takie zachowanie ptaka nie tylko nie ma większego sensu (nielot siedzi na nie zapłodnionych jajach), ale skutkuje też bardzo długą przerwą w produkcji jaj. W niniejszym wpisie tłumaczymy, na czym dokładnie polega kwoczenie kury, jakie są jego objawy oraz jak można je przerwać.
Na czym polega kwoczenie?
Z pomocą terminu kwoczenie określa się zespół objawów u tych kur, które odczuwają silną potrzebę wysiadywania jaj oraz późniejszej opieki nad świeżo wyklutymi pisklętami. Takie zjawisko nie jest pożądane, ponieważ z jednej strony nie przynosi żadnych efektów (kwoki zasiadają na jajkach niezapłodnionych), a z drugiej powoduje zauważalną przerwę w nieśności – jeżeli nie przerwiemy kwoczenia, to nioska może nie znosić jaj nawet przez 7 tygodni.
Z pomocą badań udało się ustalić, że za kwoczenie odpowiada hormon zwany prolaktyną, który jest wydzielany przez przedni płat przysadki mózgowej – nie wiadomo jednak, co dokładnie wzmaga produkcję tego związku chemicznego. Eksperci wskazują, że pewien wpływ może mieć jednostkowy silny instynkt macierzyński oraz uwarunkowania genetyczne. Powszechnie uważa się, że na przypadkowe wpadnięcie w fazę wysiadywania najbardziej narażone są rasy Cochin oraz Silka.
Nie trzeba się jednak martwić na zapas, ponieważ u większości rodów o wysokiej nieśności udało się całkowicie wyeliminować nadmierną podatność na występowanie kwoczenia.
Jakie są objawy kwoczenia i jak rozpoznać jego nadejście?
Najłatwiejszym do zaobserwowania następstwem kwoczenia jest przerwa w nieśności, jednak nie jest to jedyny sygnał wysyłany przez kurę. W czasie występowania tego zjawiska pojawiają się zarówno objawy fizyczne (kura posiada podwyższoną temperaturę ciała, zmienia się również jej głos) oraz behawioralne. W drugiej grupie należy wymienić fakt, iż kwoka uporczywie siedzi w gnieździe i nie chce go opuszczać, zachowuje się agresywnie przy każdej próbie przeniesienia i może wyskubywać sobie pióra z klatki piersiowej.
Co ciekawe, można przewidzieć zamiar wysiadywania jaj przez kurę. Należy tylko bacznie obserwować wszelkie zmiany w jej zachowaniu – pierwszym ze znaków będzie wyraźne pogorszenie nastroju i spochmurnienie przyszłej kwoki.
Czy kwoczeniu można zapobiegać?
Istnieje szereg warunków, które sprzyjają występowaniu kwoczenia. Wystarczy więc ich unikać, aby zapobiec lub w znacznym stopniu zmniejszyć prawdopodobieństwo wpadnięcia nioski w fazę wysiadywania jaj. Wśród czynników ryzyka wymienia się:
- zbyt wysoką temperaturę panującą w kurniku,
- źle dobrane oświetlenie (tj. o zbyt małej mocy lub pozostawiające zaciemnione kąty).
Co zrobić jeżeli kura rozpoczęła kwoczenie?
Kiedy wysiadywanie jajek już się rozpoczęło, to mamy dwa wyjścia. Pierwsze z nich polega na wykorzystaniu zaistniałej sytuacji, z kolei drugie – na próbie przerwania kwoczenia z pomocą różnych metod. Poniżej pokrótce przyjrzymy się tym sposobom.
Wielu hodowców decyduje się nie ingerować w zachowanie kury – wówczas pozostaje odczekać około 3 tygodnie, ponieważ właśnie tyle trwa proces wysiadywania i wykluwania jaj. W takim scenariuszu należy jednak zadbać o to, aby ptak miał swobodny dostęp do paszy oraz wody. Można też po prostu zakupić kilka zapłodnionych jaj i podrzucić je kwoce – tym sposobem zasilimy nasze stadko o kilka kurcząt bez konieczności inwestowania w inkubator do wylęgu jaj.
Jeżeli chcemy jednak przerwać kwoczenie, to najprostszym sposobem jest zamoczenie podbrzusza ptaka w zimnej wodzie lub umieszczenie w gnieździe kostek lodu. Takie działania nie tylko obniżą temperaturę ciała kwoki, ale sprawią również, że wysiadywanie będzie dla niej niekomfortowe – z dużym prawdopodobieństwem ptak powinien więc z niego zrezygnować. Zaznaczamy, że powyższe metody mogą być wykorzystywane jedynie latem.
Efektywność przerywania kwoczenia różni się w zależności od osobników, a sam proces trwa zazwyczaj kilka dni.